
Sprawa Mostu i Trasy Krasińskiego to nie jest konflikt Targówka i Żoliborza. To jest konflikt dwóch różnych koncepcji rozwoju miasta.
Pierwsza z nich - nowoczesna, zakłada zrównoważony rozwój i chroni zarówno ludzi, jak i dziedzictwo historyczne i przyrodnicze. W koncepcji tej jest faworyzowany transport miejski, metro, Szybka Kolej Miejska, rower, przy stacjach metra i kolei budowane są parkingi, ruch samochodowy jest kierowany na mosty zewnętrzne.
Spróbujmy sobie wyobrazić rozwój miasta, który dokonałby się, gdyby Ratusz zainwestował zgodnie z tą koncepcją blisko 700 milionów w rozbudowę metra i SKM. Skorzystaliby na tym wszyscy warszawiacy, tereny na Pradze, dotychczas trudno dostępne, stałyby się osiągalne w kilka, lub kilkanaście minut. Jednoczesne skalkulowanie ceny biletów komunikacji miejskiej na poziomie niższym niż wydatek, jaki ponosi na benzynę właściciel samochodu, zachęciłoby warszawiaków do przesiadania się w metro i SKM. Powietrze w Warszawie uległoby poprawie. Na dodatek cała inwestycja zostałaby zrealizowana bez żadnych protestów, z pełną akceptacją całej społeczności.
Drugą koncepcję rozwoju miasta można streścić jednym zdaniem; „rozjechać wszystko samochodami”.
Trasa i Most Krasińskiego właśnie dlatego budzą tak silny, oddolny protest społeczny, że wpisują się dokładnie w tę drugą koncepcję. I zostawmy argumenty mówiące, że most w tym miejscu był planowany jeszcze przed wojną - wtedy na wysokości mostu kończyło się miasto i był to wówczas most zewnętrzny. Obecnie inwestycja ta, byłaby pierwszym od kilkudziesięciu lat w europejskiej stolicy mostem wewnętrznym, wprowadzającym ruch samochodowy w kierunku centrum miasta! Doprowadzenie Trasy Krasińskiego do Placu Wilsona oznacza wprowadzenie rury wydechowej w samo serce miasta – ogrodu. I tu dochodzimy do strat, które wyrządzi ten projekt.
Po pierwsze ludzie, ich domy, ich miejsca pracy i rekreacji, ich zdrowie. Trasa będzie przebiegać w ścisłym sąsiedztwie wielorodzinnych domów - zarówno na Pradze, jak i na Żoliborzu. Narazi mieszkańców na ponadnormatywny hałas, ponadnormatywne drgania i wdychanie spalin. Zaburzy korytarz wymiany powietrza, jakbyśmy już teraz nie mieli problemu ze skażeniem powietrza w Warszawie. Odbierze funkcję rekreacyjną pięknie z rewitalizowanym parkom- Kępie Potockiej i Parkowi Żeromskiego, a także zniszczy jedyny zieleniec na osiedlu Śliwice po stronie praskiej. Postawi pod znakiem zapytania sens ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Krasińskiego, która wygrała tegoroczny budżet partycypacyjny. Mieszkańcy głosowali za ścieżką wzdłuż parku, dostaną ścieżkę wzdłuż hałaśliwej i skażonej spalinami trasy. Więcej informacji o dewastacji środowiska można znaleźć na stronie www.niedlamostu.pl
Po drugie - dewastacja tkanki miasta. Na Pradze Trasa pobiegnie tuż obok niedawno postawionych budynków. W Internecie są dramatyczne apele ich mieszkańców. Na Żoliborzu Trasa dotknie zarówno nowe, jak i zabytkowe budownictwo. Żoliborz, to dzielnica zaplanowana i zrealizowana jako miasto- ogród, światowej klasy osiągnięcie myśli urbanistycznej i architektonicznej, uznane za dobro kultury narodowej i wpisane do rejestru zabytków. Z tego dobra kultury korzysta cała Warszawa! Rozcięcie dzielnicy trasą samochodową, zamiana ogrodu na mega - parking to nie jest rozwój miasta tylko barbarzyństwo!
Po trzecie – dewastacja przyrody . Trasa zakłada utratę i przekształcenie 5 ha terenów zielonych, w obszarach Natura 2000 i Warszawskim Obszarze Chronionego Krajobrazu, m. innymi wycięcie łęgów i zarośli wierzbowych, które stanowią miejsce gniazdowania 35 gatunków ptaków i korytarz ekologiczny dla dużych ssaków. Nie wykonano inwentaryzacji przyrodniczej terenów, które ulegną dewastacji. Nie wykonano także analizy geologicznej, a teren skarpy Warszawskiej , np. w pobliżu Cytadeli jest narażony na tworzenie się osuwisk.
I wreszcie po czwarte - Trasa i Most Krasińskiego nie rozwiążą problemów komunikacyjnych Warszawy. Czy naprawdę mieszkańcy Pragi chcą, żeby wydano 700 milionów na to, że zamiast po praskiej stronie Wisły, staną w korku na Wisłostradzie ? Spójrzcie Państwo w godzinach szczytu na internetowe mapy korków samochodowych - korki tworzą się na Placu Wilsona, na Krasińskiego, Mickiewicza, Słowackiego, na Wisłostradzie. Również po praskiej stronie zakorkowane samochodami są ulice dojazdowe, a mosty przejezdne! Nawet laik może sobie wyobrazić co się stanie, gdy do tych korków dorzucimy tysiące samochodów, do których przesiądą się użytkownicy komunikacji miejskiej, zachęceni nowym mostem – powstanie paraliż komunikacyjny odczuwalny w kilku dzielnicach.
Dlaczego Ratusz chce 700 milionów wydać na most, chociaż to inwestycja w metro i SKM przyniósłby warszawiakom realną poprawę komunikacji? Czy ma to związek z planami powstania osiedla Dolina Wisły?
Sposób procedowania sprawy jest daleki od dobrych praktyk demokratycznego państwa i wskazuje na próby odcięcia opinii publicznej od informacji na temat inwestycji. Jeszcze 24 sierpnia 2015 na konferencji prasowej w Warszawie Pani Prezydent Miasta i Pani Premier przedstawiły sześć najważniejszych inwestycji drogowych w stolicy, o moście Krasińskiego nie było ani słowa. A wtedy już trwał przetarg na aktualizację projektu Trasy Mostu Krasińskiego, nie poprzedzony szerokimi konsultacjami społecznymi, chociaż wiadomo było, że w poprzednich latach ta inwestycja budziła duży sprzeciw.
Dopiero teraz, kiedy rozstrzygnięto przetarg na aktualizację projektu, a mieszkańcy Warszawy podjęli protest przeciwko inwestycji, Ratusz obiecuje okrągły stół w sprawie. Jednocześnie nie znamy odpowiedzi na pytanie, czy , podczas gdy będą trwały debaty i konsultacje z mieszkańcami , firma będzie procedowała aktualizację planu. Co będzie podstawą do prac nad planem, jeśli negocjacje z mieszkańcami będą w toku? Jaki będzie zakres tych negocjacji, wariant zero, bez mostu również będzie brany pod uwagę? Czy jeśli mieszkańcy zdecydują, że zamiast mostu wolą rozbudowę metra, Ratusz odstąpi od inwestycji? Jeśli nie odstąpi, czy Miasto doprowadzi do drugiej Rospudy? W obronie źle wytyczonej trasy , godzącej w wartości przyrodnicze stanęła wtedy grupa zapaleńców i wygrała, w Komisji Europejskiej. Przez decyzje podjęte bez szerokich konsultacji budowa została opóźniona na pięć lat!
Inwestycja Mostu i Trasy Krasińskiego zagraża zdrowiu i domom tysięcy ludzi, niszczy dziedzictwo architektoniczne i przyrodnicze, które powinniśmy przekazać przyszłym pokoleniom. Czy Ratusz naprawdę myśli, że warszawiacy nie będą przeciw tej inwestycji protestować, wykorzystując wszystkie mechanizmy demokratycznego państwa? Protestować do skutku?
Drodzy Państwo, nie dajmy się antagonizować. Chodzi nam wszystkim o funkcjonalne, przyjazne mieszkańcom miasto, chodzi nam o dobrą komunikację. Na Żoliborz z Targówka jest 8 minut SKM, nie marnujmy czasu, nerwów i pieniędzy, inwestujmy w metro i kolej.
Nie dla Mostu i Trasy Krasińskiego, tak dla Metra Warszawskiego
Moje Miasto Żoliborz Społeczny Komitet Protestu „Nie dla Mostu i Trasy Krasińskiego”
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie