
Ostatnimi czasy na Targówku podniósł się szum i to nie tylko medialny związany z budową Mostu Krasińskiego. Jet to o tyle dziwne, że nasza dzielnica nie ma dostępu do Wisły stąd też wydaje nam się, że nie powinna być stroną w dyskusjach i konsultacjach społecznych związanych z hipotetyczną budową mostu. Ale jeśli już to może powinniśmy wyciągnąć argumenty przeciwko tej budowie? Jakie zagrożenia niesie ze sobą kolejna trasa na Targówku? Na pewno przybędzie samochodów a co za tym idzie zabraknie miejsc do parkowania, których już dzisiaj trzeba szukać z przysłowiową świecą. Teraz mamy często przekraczane normy zanieczyszczeń a coraz częściej mówimy o smogu nad Targówkiem. Samochody to też hałas. Nawet jeśli szosę zasłoni szklany tunel wątpliwej urody to i tak eliminacja hałasu i spalin jest raczej wątpliwa. Do tego zapewne dojdą ciągnące się jak makaron „niedogodności” związane z samą budową. Co zyskamy? Na to ostatnie pytanie nie znamy odpowiedzi i proponujemy je zadawać na społecznych konsultacjach.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Targówk z trego mostu nie będzie miał nic, nawet jeśli kiedyś zostanie zbudowany wiadukt nad torami. Wisłostrada jest zakorkowana od trasy AK więc na tym moście rano też będzie korek. O wiele lepiej byłoby te pieniądze przeznaczyć na obwodnicę albo na metro do Bródna. Ale widać ktoś ma interes w budowaniu mostu...