
Dzięki nim miało być bezpieczniej, a tymczasem uprzykrzają życie. Chodzi o progi zwalniające, które zainstalowano na trzech ulicach Zacisza. Bez wątpienia na skraju tego osiedla powinien odbywać się głównie ruch osiedlowy, jednak jak jest w rzeczywistości – nie trudno się domyślić.
We wrześniu ubiegłego roku, po interwencji mieszkańców i nauczycieli pobliskiej szkoły, na ulicach Jórskiego, Samarytanka i Gilarskiej pojawiły się progi zwalniające. Miało to zmusić kierowców, którzy w ten sposób omijali przejazd między Radzymińską a św. Wincentego, do zdjęcia nogi z gazu. Jednak sprytni kierowcy znaleźli sposób, bo omijać progi wyspowe – jeżdżą środkiem jezdni. Ci, którzy nie stosują tego manewru, najeżdżają na progi z wielkim hukiem.
Po wprowadzeniu nowej organizacji ruchu niektórzy mieszkańcy zaczęli skarżyć się na zwiększony hałas i drgania budynków, jak również na omijanie progów przez kierowców pojazdów osobowych. Ponadto pojazdy parkujące na jezdni przy progach uniemożliwiają bezkolizyjny przejazd autobusów oraz pozostałych pojazdów – pisze burmistrz Sławomir Antonik w liście do mieszkańców. W związku z tym przeprowadzone zostaną konsultacje społeczne w postaci ankiety.
Od 6 do 18 maja będzie można wziąć udział w anonimowym badaniu. W ankiecie będzie można podpowiedzieć urzędnikom, jak można rozwiązać problem zwalniających progów zamontowanych na ulicach Gilarskiej, Samarytanka i Jórskiego.
Urzędnicy zaproponowali trzy rozwiązania:
- pozostawienie wszystkich progów spowalniających,
- zdemontowanie progów,
- pozostawienie progów jedynie w rejonie Szkoły Podstawowej nr 52, tj. na ul. Gilarskiej przy posesji nr 91 oraz na Jórskiego przy posesji nr 58 i zdemontowanie pozostałych.
Ankiety dostępne są na stronie internetowej dzielnicy (http://www.targowek.waw.pl/page/data/newsFiles/gilarska_ankieta.pdf)
Fot. Domino - znak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie