
W jednym z ostatnich artykułów pisaliśmy o tym, że Urząd Dzielnicy zaproponował, aby odstraszać dziki 3-metylowym kwasem masłowym. Substancja o zapachu ludzkiego potu miałaby zniechęcać zwierzęta do spacerów po osiedlach.
W środę, 22 listopada, podczas sesji Rady Dzielnicy ujawniły się dwie strony – za i przeciw tej metodzie. Radni PiS dopytywali się kto wpadł na ten pomysł i czy dziki rzeczywiście reagują na substancję. Burmistrz Sławomir Antonik wyjaśnił, że preparat został opracowany przez instytuty badawcze i Urząd polega na tych opiniach.
Zrobiło się gorąco, gdy radny Marek Waszczak zapytał czy burmistrz gwarantuje bezpieczeństwo mieszkańców dzielnicy i co się stanie, jeśli dzik kogoś zaatakuje mimo podjętych środków. Odpowiedź była zaskakująca: „Ostatnio rozmawiałem z głównym odyńcem w naszej dzielnicy i mi obiecał, że będzie nas omijał” - zażartował burmistrz.
Temat kontynuował radny Cezary Wąsik pytając w jakim języku burmistrz dogadał się z dzikami. Jednak Antonik znów nie dał się wyprowadzić z równowagi. „Pochrumałem z nim” - odpowiedział krótko.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie