
Ten mężczyzna przeżył dzięki skutecznej reanimacji przeprowadzonej przez strażników miejskich. Od tragedii było o włos...
Wczoraj przed godziną 13, funkcjonariusze z VI Oddziału Terenowego, którzy patrolowali Targówek, otrzymali wezwanie do autobusu linii 160, jadącego w kierunku centrum handlowego przy Głębockiej, w którym znajdował się nietrzeźwy mężczyzna. Strażnicy udali się na pętlę autobusową i tam czekali na przyjazd autobusu. Jego kierowca wskazał im mężczyznę siedzącego nieruchomo na tylnym siedzeniu, głowa zwisała mu na piersi.
Funkcjonariusze sprawdzili funkcje życiowe mężczyzny i stwierdzili, że pasażer nie oddycha, nie bije też jego serce. Jeden ze strażników natychmiast wezwał przez radiostację pogotowie ratunkowe, a drugi rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową.
Na wezwanie odpowiedział błyskawicznie inny patrol straży miejskiej i dołączył do ratujących życie pasażera kolegów. W sumie pięciu strażników na zmianę prowadziło masaż serca. Po przyjeździe karetki do akcji ratunkowej dołączyli też ratownicy medyczni. Po ponad 40-minutowej resuscytacji 35-letni mężczyzna zaczął samodzielnie oddychać. Karetka zabrała go do szpitala.
Źródło: Straż Miejska
Zdjęcie główne ilustracyjne, pozostałe: SM
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie