Zaobserwowano na Tykocińskiej prace ziemno-kopalniane. Na razie jest to usuwanie wierzchniej warstwy glino-piasku z pokładu ziemi ogrodowej. Co z tego wyjdzie – nie wiadomo, bo będę musiał wyjść sam jeszcze raz do ogrodu po obiedzie. Właściwie nie jest to jeszcze ogród, ale co tam. PiS to też jeszcze nie partia.
Biznes badylarski kwitnie jak mało który. Sadzonki są podlane i mają wydane polecenie rośnięcia z dużą prędkością. Regał sadzonkowy jest zapełniony na maksa. Coś może jeszcze będę kombinował. Ziemi do kubeczków dodrapałem z ogrodu. W każdy naplułem na szczęście.
Wyruszyłem dziś po nocy prawie, na nieużytek z widłami amerykańskimi. Przy lampie sodowej z bloku obok widno jest jak w dzień. Rozgmerałem kawałek ziemi pod uprawy. Potem padłem i już dziś nic nie robię.
Ale może być ciekawy szmal za tony pomidorów. Zastanawiałem się, czy nie napisać pomidorom jakiegoś motywującego hasła na murze, ale w charakterze pomidorowym - w stylu:
"Byliśmy tu - Tony Halików".
Generalnie, to najarałem w piecu centralnego 60 stopni i tyle prawie mam w pokoju, musiałem otworzyć drzwi na ogród, żeby móc oddychać. Czyli sadzonki ruszą jak w Afryce, matce naszej plantatorskiej.
Jak zawsze bezinteresownie - Pzdr Yars
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
![Ulica Kondratowicza - aleja tysiąca drzew [ZDJĘCIA]](/static/files/thumbs/35/thumb___1426049_1681808389.jpg)
Piłeś? Nie pisz! A jak już musisz to swoim facebook'u, a nie na portalu, który fajnie gdyby był poważny... choć patrząc na wpisy to wszystkie, oprócz tych kopiowanych ze stron policji lub straży, są dziełem jakiegoś gimnazjalisty.