Wybory samorządowe – znikająca siłownia

- z cyklu: folklor wyborczy

Folklor wyborczy, choć w większości bazuje na starych, czasem całkiem bezużytecznych metodach,  do których jednak wyborowe ekipy są jakoś przywiązane i uważają, że żadne wybory obejść się bez nich nie mogą, to jednak nadal  pełen jest twórczych, zadziwiających pomysłów na wyborcze efekty specjalne.

Do takich wyborczych efektów specjalnych zalicza się na pewno znikająca siłownia na Targówku.

W panice przedreferendalnej, Prezydent  Hanna Gronkiewicz Waltz obiecała mieszkańcom Warszawy plenerowe siłownie w każdej dzielnicy, których lokalizacje ustalą mieszkańcy. Na Targówku, jednej z obiecanych siłowni  nie postawiono w miejscu, w którym była mieszkańcom obiecana czyli na Zaciszu, przy ul. Łodygowej. Mieszkańcy długo protestowali i żądali, by obiecana siłownia ulokowania została w planowanym miejscu. Burmistrz obiecał, że przed wakacjami postulat mieszkańców zostanie spełniony. Wakacje minęły i nastała jesień wyborcza.

I oto nagle siłownia pojawia się przy Łodygowej na parę godzin przed ciszą wyborczą!

W sumie to nawet dwa dni mogą zmienić coś w świadomości wyborców i zachęcić ich do głosowania na obecnie rządzącą miastem ekipę , która późno, bo późno, ale jednak żądania mieszkańców spełniła. Być może spełniać będzie nadal, choć trzeba będzie trochę poczekać.

Siłownia na pewno spełniła pokładane w  niej wyborcze, marketingowe nadzieje, choć trochę usterek miała i w poniedziałek miano ją dokręcać.

Jednak okazało się, ze najwyraźniej służyła jedynie celom  wyborczym, o czym okoliczni mieszkańcy mogli przekonać się sami.

Dzień po wyborach siłownia zniknęła!

Najwyraźniej niektóre komitety wyborcze przystąpiły do natychmiastowego i totalnego  sprzątania materiałów wyborczych z ulic i placów Warszawy. Siłownia poszła na pierwszy rzut.

Jak to mówią w moim zawodzie  zaraz po zasypaniu grobu – Nic się nie stało, chłopaki nic się nie stało….

Grabarz

fot. .UD Targówek - Burmistrz Zawistowski sprawdza, co trzeba dokręcić.