
Chciałbym Państwa zainteresować tematem niszczonych latarni wzdłuż Rembielińskiej, między Poborzańską a Bazyliańską, po zachodniej stronie torów tramwajowych. Latarnie są już stare i mocno skorodowane w związku z permanentnym obsikiwaniem ich przez psy. Na pewno jednak nie padają z wyczerpania, ktoś im w tym intensywnie pomaga. Pierwsza padła pod koniec lipca, druga kilka dni później, na początku sierpnia. Latarnie znajdują się wzdłuż chodnika na terenie ZDM stanowiącym zabezpieczenie pod drugą nitkę ulicy Rembielińskiej. Sam chodnik również jest w opłakanym stanie, gdyż znajduje się bezpośrednio nad linią ciepłowniczą i przy okazji każdej jej awarii jest troszkę rozbierany i troszkę potem składany. Przejazd po nim z wózkiem dziecięcym jest wyzwaniem, ale nie wypada narzekać, bo w końcu chodnik jest, a mogłoby go przecież nie być wcale. Może wypadałoby zająć się tymi padającymi latarniami zanim któraś upadając trafi kogoś w głowę.
Pozdrawiam! Robert Goliński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie